PiS przygraniczną akcję próbuje wykorzystać lub nawet sprokurować dla rozgrywki z opozycją i niezależnymi mediami. Skłaniam się ku myśli, że to propaganda wyłącznie na użytek wewnętrzny. Sytuacją na granicy Polski z Białorusią zajmowałem się w dwóch felietonach, mianowicie „Co jest za tym drutem?” i „Stan wyjątkowy. Propaganda zaciera drugą stronę medalu”. Zwracałem uwagę na rozmaite aspekty, np. na zagrożenia dla zwierząt wynikające z użycia drutu kolczastego do budowy zasieków. Pan Błaszczak stwierdził (nie twierdzę, że pod wpływem moich uwag), że rzecz jest zauważana i powstający płot ma problem rozwiązać. Chyba jednak kręcił, bo parę dni później zwrócono uwagę, że urządzenie chroniące granicę jest niebezpieczne dla rysiów, niestety coraz rzadszych w Polsce, a ostatnie zdjęcia dokumentują, że drut dalej funkcjonuje jako blokada dla przekraczania granicy. Pan Kaczyński zapowiedział, że na granicy polsko-białoruskiej zostanie zbudowana „bardzo poważna zapora, którą będzie bardzo trudno sforsować”. Wygląda na to, że poważna ochrona granicy jest planem na przyszłość, a na razie mamy prowizorkę stymulującą nielegalny ruch graniczny i zagrażającą zwierzętom. Nie to jednak skłoniło mnie do napisania trzeciego felietonu na „pograniczny” temat. O ile miesiąc temu sądziłem, że dobrozmienna polityka na rubieży polsko-białoruskiej jest jednak podyktowana ochroną granicy, o tyle obecnie jestem skłonny na serio traktować przypuszczenie, że jej głównym (lub przynajmniej równorzędnym) celem jest propaganda na użytek wewnętrzny. Rzecz nie w tym, że rząd chce pokazać, jak skutecznie chronimy „świętego polskiego terytorium” (jak oznajmił Handlarz Pokościelnym Mieniem Bezspadkowym), co ma mu zjednać zwolenników i jest zrozumiałe samo przez się w praktyce demagokracji (by użyć określenia wprowadzonego w moim poprzednim felietonie), ale w tym, aby przygraniczną akcję wykorzystać lub nawet sprokurować dla rozgrywki z opozycją i niezależnymi mediami. Czytaj też: W lesie na granicy Dzielna czuwa straż Tytuł zaczerpnąłem z tekstu piosenki „Na strażnicy”, skomponowanej w 1951 r. przez Edwarda Olearczyka (właściwie Edwarda Rozenfelda) do słów Mirosława Łebkowskiego, wykonywanej przez chór Czejanda. Opowiada o żołnierzu piszącym list do lubej. Chociaż rzecz powstała w 1951 r., nie ma w niej ówcześnie popularnych treści politycznych, np. wskazania, że granica jest strzeżona przed zakusami amerykańskich imperialistów, przemycających stonkę ziemniaczaną, aby utrudnić socjalistyczną kolektywizację rolnictwa, i knowaniami zachodnio-niemieckich rewanżystów, tylko czyhających, aby odebrać nam Wrocław i Szczecin. Główne, niewątpliwe liryczne, przesłanie wyraża refren: Hen daleko, za mgłą,jest rodzinny mój dziewczyna ma śpiw mej rodzinnej wsi. Gwiazdy gaszą swój blask,bo już budzi się ty śpisz, kraju strzeże ktoś tu,by cię nikt nie zbudził ze snu. Ponieważ jednak, jak wiadomo, straż graniczna ma poważne obowiązki, koniec piosenki podkreśla ten aspekt: Dni w żołnierskim płyną trudzie,było lato, przyszedł grudzień,już strażnicę przy granicyśnieżny okrył płaszcz. Czasem w noc od śniegu białąnad granicą padną spokojnie, moja miła,dzielna czuwa straż. Utwór ten był kilkakrotnie przerabiany i wykonywany na festiwalach piosenki żołnierskiej. Można by go z powodzeniem adresować do dzielnej straży na obecnej granicy polsko-białoruskiej. Z powodu ukształtowania terenu trzeba by zmienić górę na las i zaśpiewać: „Tam za lasem jest granica, na granicy jest strażnica” – reszta mogłaby w zasadzie pozostać bez zmian, chociaż na razie mamy październik, a nie grudzień. Strzały już są, wprawdzie nie w noc białą, ale skoro stan wyjątkowy został przedłużony do grudnia, niewykluczone, że broń palna zostanie użyta w śnieżnej poświacie. Na razie jednak nikt nie wpadł na to, aby piosnkę „Na strażnicy” zaadaptować do obecnej postaci. Znalazłem natomiast w internecie amatorski wiersz (autor: Jerzy Nowak, na pewno pseudonim), którego fragmenty przytaczam: Zapytała z PO krowaGdzie są dzieci z MichałowaOdpowiada z PO świniaByły dzieci, dzieci ni maTaki oto dialog leciW sprawie michałowskich dzieciGdyby to Platforma z TuskiemO los dzieci się troszczyłyNa granicy z BiałorusiąByły same by mogiłyPodczas rządów pokazaliJak los dzieci ich obchodziTak cynicznie gra PlatformaLosem michałowskich dzieciZa to polskie, gdy rządzili,Traktowali niczym śmieci. Powyższy tekst mógł np. powstać w TVP Info, gdzie ciągle rozprawia się o tym, że obecny polski rząd zachowuje się jak należy wobec uchodźców, a oni gwałcą krowy, by dostać się do Niemiec przez Polskę. Trzeba też odnotować korespondencję produkcji internauty Nowaka z oświadczeniem p. Czarnka: „Wszyscy ci, którzy tak jak państwa telewizja [tj. TVN24] powodują tego rodzaju dezinformację w przestrzeni publicznej, są współwinni tego handlu ludźmi”. Oraz, last but not least, z proklamacją Jego Ekscelencji, że narracja opozycji i części mediów mija się z prawdą. Nihil novi, gdyż p. Jabłoński, oddany aktywista PiS i wiceminister spraw zagranicznych, już jakiś czas temu zapodał (kierując te słowa do TVN24): „Niewygodne dla państwa jest to, że my mówimy o faktach, a państwo powtarzacie propagandę Alaksandra Łukaszenki. Bez żadnej żenady posługujecie się państwo materiałami propagandowymi białoruskich służb. Pokazujecie te materiały w waszej stacji informacyjnej. Dlaczego to robicie? Stajecie po stronie Łukaszenki. (...) Dlaczego powtarzacie kłamliwie, propagandowe tezy Łukaszenki? Nie mogę tego zrozumieć. (...) Wstyd mi, że w Polsce działa taka stacja jak państwa. Wstyd mi, że działają dziennikarze, którzy wspierają Łukaszenkę”. „Tłum” w Mińsku i na lotnisku Nie twierdzę (powtarzam to raz jeszcze), że granicę z Białorusią należy pozostawić bez ochrony. Jest wielce prawdopodobne, a nawet praktycznie pewne, że reżim Łukaszenki i patronujący mu Putin są gotowi do wielu działań przeciwko Polsce. Byłoby dziwne, gdyby rzeczy miały się inaczej. Powody są dobrze znane, tradycyjna (od XVII w.) niechęć Rosji do Polski i nadzieje, że uderzenie w nasz kraj to być może skuteczny atak na Unię Europejską. Powiem tak. Wywołanie kryzysu emigracyjnego w Polsce i UE przez „przywiezienie”, jak opowiadają dobrozmieńcy, tysięcy migrantów z Azji i skłonienie ich do masowego nielegalnego przekroczenia granicy jest mało realne. Każdy, kto był w Rosji czy Białorusi, orientuje się, że władze tych krajów są wyjątkowo podejrzliwe wobec cudzoziemców i trudno przypuścić, że zdecydują się na wpuszczenie tak wielu przybyszów z krajów islamskich, aby ich skierować do Polski. Gdy czyta się doniesienia, że widziano tłumy uchodźców w Mińsku (jakieś tysiąc osób) czy na lotnisku bodaj w Istambule (bodaj 50 osób), to takie użycie słowa „tłum” jest wręcz zabawne. Ponoć wiadomości te pochodzą z tzw. niezależnych źródeł, ale pytanie, czy takowe jeszcze w ogóle istnieją w kraju ze stolicą w Mińsku. Natomiast organizatorzy tego, co nazwano operacją „Śluza” (czyli przywiezieniem migrantów nad polską granicę), zasadnie spodziewają się takiej właśnie reakcji obecnego rządu, jaka ma miejsce, tj. rozgrywania całej akcji na użytek polityki wewnętrznej. Mają zresztą dobry precedens, mianowicie sprawę oddania przez Rosjan wraku tupolewa. Pomijając rozważania, co wydarzyło się w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 r., Rosjanie bardzo szybko zrozumieli, że tragedia smoleńska będzie dzieliła Polaków, a p. Kaczyński jest zainteresowany podgrzewaniem atmosfery, więc sami zaczęli manipulować sprawą zwrotu wraku (bez szemrania oddali wrak maszyny malezyjskich linii, zestrzelonej przez donieckich separatystów w 2014 r.). Czytaj też: Antyhumanitarny szantaż PiS Stan wyjątkowy w całym kraju Mniejsza o to, czy główni czynownicy tzw. dobrej zmiany celowo tak się zachowują, czy też tak im wychodzi i propagandowo korzystają z okazji. Ale oto ciekawe dane. Wedle informacji płynących ze Straży Granicznej codziennie notuje się 400–600 prób nielegalnego przekroczenia granicy, przy czym ujmuje się kilka lub kilkanaście osób, a pozostałym przypadkom udaje się zapobiec. Co to znaczy „zapobiec”? Nieoficjalne sprawozdania sugerują, że wiele osób jednak przedostało się do Niemiec. Liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy litewsko-białoruskiej gwałtownie spadła – parę dni temu odnotowano tylko jeden taki przypadek. Nawet przyjąwszy, że sforsowanie granicy polsko-białoruskiej jest atrakcyjniejsze niż rubieży Białorusi z Litwą, trudno oprzeć się wrażeniu, że dane polskiej Straży Granicznej nie świadczą o nadmiernej trosce o szczelność naszej wschodniej granicy. „Nasi” twierdzą, że funkcjonariusze białoruscy dopuszczają się prowokacji. O strzałach była już mowa, ale ciekawe jest to, że słychać je po stronie białoruskiej (no i co z tego, wszak w Chinach też słychać strzały). Pan Przydacz, kolega p. Jabłońskiego w zawodzie wiceministra spraw zagranicznych, rzekł w rozmowie telewizyjnej: „Cały czas na granicy odbywają się prowokacje. Służby białoruskie przeładowują broń, a nawet podrzucają ładunki przypominające bomby”. Dziennikarka zapytała o dowody i usłyszała: „To ja pani mówię”. Nie brzmi to zbyt wiarygodnie, zważywszy że przepisy polskiego stanu wyjątkowego wykluczają obecność dziennikarzy na terenach nim objętych, a litewskiego nie. A skoro wprowadza się blokadę informacyjną, to najwyraźniej chce się coś ukryć. Podobnie ma się sprawa z możliwością kontroli i współpracy międzynarodowej. Frontex, czyli Europejska Agencja Straży Granicznej i Przybrzeżnej, mógłby zostać poproszony o pomoc. Pan Waszczykowski, znamienity odkrywca San Escobar, wyjaśnił, że mogłoby to oznaczać odsunięcie polskich funkcjonariuszy, a p. Girzyński, który ostatnio wypadł z łask Jego Ekscelencji, być może usilnie stara się o powrót, bo ze zgrozą zauważył, że świadczyłoby to o niemożności dania sobie rady przez Polskę. A jeśli Polska stanie się przedmiotem agresji zewnętrznej? Czy wtedy intelektualne orły w rodzaju p. Waszczykowskiego i p. Girzyńskiego uznają, że NATO nie powinno interweniować, aby nie sugerować, że polska armia nie jest w stanie obronić kraju? To, co teraz napiszę, jest, przyznaję, hipotezą karkołomną, ale nie można jej wykluczyć. Może być tak, że tzw. dobra zmiana nie tyle chce chronić granicy polsko-białoruskiej, ile testować funkcjonowanie stanu wyjątkowego, aby sprawdzić reakcje społeczne na wypadek wprowadzenia go na całym terytorium państwa polskiego, np. w obliczu spodziewanej porażki wyborczej – taki stan pozwala przesunąć konstytucyjne terminy elekcji. Ostatnie posunięcia mgr Przyłębskiej i jej towarzystwa zwanego TK mogą skutkować brakiem potrzeby przejmowania się wyborami do PE. Czytaj też: Na granicy dramaty, w Brukseli logika „twierdzy Europa” Tylko ludzi, tylko rysiów żal Jest jeszcze kwestia humanitarna, tj. los uchodźców, niezależnie od tego, czy są przywożeni przez Łukaszenkę, czy też działają na własną rękę. Stosunek polskich władz do tego problemu jest skandaliczny i kompromitujący nasz kraj w świecie (Łukaszenka i Putin też to przewidzieli). Już nie pamiętam, który z dobrozmieńców zapytany o to, czy nie bierze pod uwagę możliwości śmierci uchodźców z głodu lub choroby, odparł, że sami to wybrali. Pan Dziambor, poseł Konfederacji, powiedział: „Jak złodziej przychodzi do pana domu, to mówi pan: bardzo przepraszam, panie włamywaczu, czy może pan uprzejmie opuścić moje mieszkanie, czy może jednak używa pan siły? (...) To, że dochodzi do szczucia psem czy strzelania pod nogi nie wpływa na mnie, bo wiem, że tak to musi wyglądać w momencie, gdy mamy do czynienia z agresywnym nielegalnym przekraczaniem granicy”. Rzadki przykład zbydlęcenia moralnego. Proponuję taki pastisz końca piosenki „Na strażnicy”: Tylko czasem zza mgłyJakiś maluch roni łzy,Lecz nie frasuj się, ma luba,Twój wybranek – władzy tuba,Więc pokaże bez frustracji Udział dzieci w prowokacji. Piosnka wnet się spodobała,Śpiewa ją już Info granicy przy strażnicy,Tylko ludzi, tylko rysiów żal. Czytaj też: Stan wyjątkowej obłudy. Co się dzieje na granicy?
Na granicy, przy strażnicy, Zna ją każdy ptak. A gdy noc zapada głucha, Często nawet księżyc słucha, Jak po służbie gdzieś samotnie Żołnierz nuci tak: Hen, daleko, za mgłą Dni w żołnierskim płyną trudzie, Było lato, przyszedł grudzień, Już strażnicę przy granicy Śnieżny okrył płaszcz. Czasem w noc od śniegu białąAgnieszka Holland po trzech latach przerwy wraca na plan filmowy. Reżyserka rozpoczęła prace nad filmem „Zielona granica", który opowie historię syryjskiej rodziny, nauczyciela angielskiego
Tekst piosenki: Na granicy łez Teskt oryginalny: zobacz tłumaczenie › Tłumaczenie: zobacz tekst oryginalny › Teraz kiedy już się stało, co się stałoWidać, że to od początku szans nie miałoBędzie lepiej nic nie mówić by nie ranićJutro znów i tak będziemy na "Pan" i "Pani"Jutro, przecież będzie każde z nas, żałowaćBędzie lepiej teraz wstać i wyjść bez słowaBędzie lepiej, lecz to nie wystarczy wcaleLepiej byłoby stąd uciec jak najdalejLecz wystarczy słowo lub dwaUsłyszalny szept drżących wargA uwierzę, że tamten świat zza drzwiNie obchodzi mnie już nicLecz wystarczy szept, słowa strzępA uwierzę że trwa mój senŻe poranka brzask, go nie spłoszył nieŻe wciąż tli się w nas, na dnieLecz wystarczy jeden Twój znakA uwierzę że to nie takŻe tych parę zdań, na granicy łezTo początek, a nie kresLecz wystarczy szept, strzępek słówA uwierzę że kocham znówŻe dość pustych dni, samotności dośćBo znów dla mnie żyje ktośBo znów dla mnie żyje ktośBo znów dla mnie żyje ktoś Brak tłumaczenia! Opowiadają, co się dzieje na granicy. Wojskowych nigdy jednak na takich spotkaniach nie było. Drogę mają asfaltową, to tędy jeżdżą bez opamiętania. Raz po zgłoszeniu na policję stała na drodze policjantka, zatrzymała wojskowych i pouczała, ale nic się nie zmieniło. Przy okazji dorzuca: - Dobrze, że na granicy jest ta zapora Zdopingowana "Komedią pomyłek " ze Składu Literackiego Artbooka również spróbuję poprawić nam humor: Wybrałam niezawodnego Mariana Załuckiego - " Komfort działa " bardzo stary wiersz - piosenka , o mieszkańcach wprowadzających się do blokowisk w latach 60 ub. wieku. . W nowo wzniesionym mieszkam domu -dwa pokoiki, kuchnia Wu Cei pierwsze miejsce w zbiórce złomu...Bo przecież klamek nie światło, gaz i woda -mieszkanie półkomfort tu a szkoda,może bym zmartwień miał któż się z takim faktem liczy?Nic nie poradzisz - co byś korzystać ze - dwudziesty wiek!Więc żyję sobie każdej porze, nawet we śniewidzę kontakty, kurki, złącza -to co się włącza i kiedy jasny świta ranekpełen technicznych niespodzianek,odkręcam kurek - światło świeci,przekręcam kontakt - woda leci!Ale nie u mnie - na mnie jest prąd w kaloryferze!I też nie grzeje tylko trąca,przez co lodówka jest gorąca...A czasem, nie wiadomo skąd,sąsiadkę w łóżku kopie jej tak bo żal mam do niejbo, gdy pociąga tam za sznurekto u mnie dzwoni w telefoniei się odzywa Jalu mnie o niecne sprawki,że im się leje ze też czepia się, psiakrew, on?Wściekły wyłączam więc ze zlewu, wśród zmywakówodzywa się tu mówi Krakówi w takt piosenki co zachwycapłynie wojskowa tajemnica,że na granicy jest dawna znamy już ten śpiewwięc żona krzyczy: "wyłącz zlew!"Ale jak? Psiakrew!Skręcam, włączam światło, gaz...Raz po sika z kurka,gaz kontaktem siurkiem woda według planucałą siła wali z kranujakby tamę ktoś tam zimna, rześka, zdrowa...Nagle - pipipi papa - włączyła się budownictwa mą wątłą pierś unosi,że dzwoni do mnie ktoś z dalekaw ramach tej... troski o z radości płacze, łka!Powiedział: "mhm, pomyłka!"Łzy i wzruszenie na filmie "Zielona granica". 22 września do polskich kin oficjalnie trafił najnowszy obraz Agnieszki Holland. Pierwsze pokazy w krakowskim Kinie pod Baranami gromadzą sporąKomendant Główny Straży Granicznej, generał Józef Klimowicz uważa, że nasze służby są dobrze przygotowane do przeniesienia ciężaru swoich działań na wschodnią granicę, która po wejściu Polski do Unii Europejskiej stanie się również wchodnią granicą wspólnoty. Klimowicz podkreślił w Pierwszym Programie Polskiego Radia, że o dobrym przygotowaniu naszej straży granicznej świadczy ostatni raport Unii Europejskiej, w którym nasze służby zostały ocenione bardzo zaznaczył, że jest przeciwnikiem tworzenia eurokorpusu straży granicznej, który zastąpiłby narodowe służby i byłby odpowiedzialny za ochronę wszystkich granic Unii. Klimowicz jest zdania, że powinno się rozszerzać współpracę służb granicznych i ustanowić pewne standardy ich funkcjonowania w ramach Unii Europejskiej, lecz nie powinno się ich powiedział, że od dwóch lat notuje się spadek liczby podróżnych wjeżdżających i wyjeżdżających z Polski. Najbardziej liczba podróżnych zmniejszyła się na granicy zachodniej, co - zdaniem Klimowicza - jest spodowanowane coraz mniejszą liczbą Niemców przyjeżdżających na zakupy do piątek przypada święto Straży Granicznej. Centralne uroczystości odbędą się w Zielonej jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Reportaż Marcina Tulickiego "Na granicy" został wyemitowany w TVP1 i TVP Info w piątek po godz. 21.20. Czytaj rónież: Kempa o szokujących słowach Ochojskiej: działanie na szkodę Polski; Ataki z zewnątrz i fala hejtu wewnątrz kraju. Wszystko idealnie wpisane w scenariusz wojny hybrydowej. My byliśmy nie tylko na granicy polsko
Najlepsze piosenki weselne. Znajdziesz tu teksty piosenek disco polo, biesiadnych, tradycyjnych oraz innych. Tylko 3 kroki dzielą cię od stworzenia niepowtarzalnego śpiewnika: - Zaloguj się - Dodaj wybrane piosenki do śpiewnika - Wydrukuj i przekaż gościom na weselu Super zabawa na weselu gwarantowana. Możesz również zamówić gotowy śpiewnik - 8 gotowych wzorów okładek Wyszukaj piosenki Na strażnicy - tekst piosenki Tam za górą jest granica, Przy granicy jest strażnica, A w strażnicy, do swej lubej, Żołnierz pisał list. Tego listu wszystkie treści W swej piosence żołnierz zmieścił I powstała ta piosenka, Której refren brzmi: Hen, daleko, za mgłą Jest rodzinny mój dom. Tam dziewczyna ma śpi W swej rodzinnej wsi. Gwiazdy gaszą swój blask, Bo już budzi się brzask. Gdy ty śpisz, kraju strzeże ktoś tu, By cię nikt nie zbudził ze snu. Piosnka wnet się spodobała, Zna ją już kompania cała, Na granicy, przy strażnicy, Zna ją każdy ptak. A gdy noc zapada głucha, Często nawet księżyc słucha, Jak po służbie gdzieś samotnie Żołnierz nuci tak: Pobrano z Hen, daleko, za mgłą... Dni w żołnierskim płyną trudzie, Było lato, przyszedł grudzień, Już strażnicę przy granicy Śnieżny okrył płaszcz. Czasem w noc od śniegu białą Nad granicą padną strzały. Spij spokojnie, moja miła, Dzielna czuwa straż. Na strażnicy - teledysk Komentarze Podobne piosenki Ciemna nocka Ciemna nocka księżycowa na doliną I za lasem ptak szczebioce głośno pieśń Ja d ... Ty mi go sama włóż 1. Na stole stoi, pół litry wódki, na łóżku lezą, dwie prostytutki Ref: Ty ... Złoty krążek Kiedy stoję w pustym oknie i latarni widzę blask Różne myśli wciąż do głowy mi ... Reklama: Wszelkie prawa do tekstów piosenek umieszczonych na stronach portalu przysługują ich autorom. Są one umieszczone w celach edukacyjnych oraz służą wyłącznie do użytku prywatnego. Jeśli autor nie życzy sobie publikacji utworu prosimy o kontakt, a tekst zostanie usunięty. Czasem w noc od śniegu białą na granicy padną strzały, śpij spokojnie moja miła, wiernie czuwa straż” - głosiły słowa piosenki popularnej w czasach stalinowskich i potem, kiedy to pan redaktor Michnik, podobnie jak inni potomkowie „ocalałych z holokaustu”, zaprawiał się do polityki w szeregach „walterowców”, by poPiosenka ta znalazła się w repertuarze wielu wykonawców, śpiewał ją między innymi Chór Czejanda. Bardzo często śpiewali ją uczestnicy Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu. Tam za górą jest granica Przy granicy jest strażnica A w strażnicy do swej lubej Żołnierz pisał list. Tego listu wszystkie treści
Bo już budzi się czas. Gdy ty śpisz, kraju strzeże ktoś tu. By cię nikt nie zbudził ze snu. Piosnka wnet się spodobała. Zna ją już kompania cała. Przy strażnicy, na granicy. Zna ją każdy ptak. A gdy noc zapada głucha. Często nawet księżyc słucha.St. chor. Wojciech, jak i plutonowy Kamil, mają zaplanowaną w święta służbę na granicy polsko-białoruskiej. – Ktoś musi być na granicy i jej chronić, żeby ktoś mógł odpocząć i świętować – mówią. Rzecznik prasowy NOSG uzupełnia, że służba w okresie świątecznym nie będzie się niczym różniła od tych w inne dni. Straż Graniczna wystąpiła do Ministerstwa Obrony Narodowej o wysłanie kolejnego tysiąca żołnierzy na granicę polsko-białoruską - poinformował w poniedziałek wiceminister spraw